bierzcie przykład

ze szparagów

Lubię szparagi. Nie chodzi mi nawet o ich walory smakowe (chociaż też bardzo je sobie cenię), ale o charakter tych wyjątkowych warzyw.

Trochę je podziwiam, trochę im zazdroszczę, a trochę stawiam je sobie za wzór.

No, zastanówcie się - jaki jest szparag? Wysoki, elegancki, smukły i w wyglądzie ma coś arystokratycznego.

A co lubi najbardziej? Wymyślne sosy? Dziwaczne przyprawy? Skomplikowane receptury i zabiegi przed podaniem? Nic z tych rzeczy. Szparag (każdy, nie spotkałam jeszcze innego) ceni sobie prostotę.

Mówi mi:

- Jestem tak wspaniały, tak pewny swojej wartości, że nic mi więcej nie potrzeba. Ja sam wystarczę.

Czy to nie wspaniałe podejście do życia? Nie mylcie tego proszę z przesadnym zarozumialstwem. To raczej głęboka znajomość samego siebie. Położę się na talerzu i będzie dobrze. Nie trzeba mi specjalnych względów i specjalnych dodatków. Nie trzeba wydawać majątku, żeby godnie przyjąć mnie w swojej kuchni. To je jestem specjalny i jedyny.

Daleko mi jeszcze do szaragów w tym względzie, niestety. Ale szanuję to warzywo jak mało które i dlatego zawsze staram się wymyślić dla niego coś prostego, w czym będzie czuł się wygodnie i co go nie przytłoczy.

Taki chlebek na przykład:

Chlebek z kminem rzymskim, szparagami, dymką, czosnkiem i cukinią

Składniki chlebka:

Mąka pszenna (typ 450) – 15 dag

Cukier – łyżeczka

Drożdże – 1,5 dag

Kmin rzymski (cały) – łyżeczka

Sól

Woda

 

Pozostałe składniki:

Szparagi świeże zielone – pęczek

Dymka – pęczek

Cukinia mała – 1 szt

Czosnek – 2 ząbki

Oliwa z oliwek – 2 łyżki

Masło – łyżka

Sól

Pieprz

Okrągła forma do pieczenia o średnicy ok. 20 cm

Przyrządzam:

Drożdże rozkruszam do garnuszka, zasypuję cukrem, odstawiam do upłynnienia. Mąkę przesiewam na stolnicę. Dodaję upłynnione drożdże, mieszam i „kroję nożem”. Dodaję szczyptę soli, kminek i dolewam wody. Wyrabiam ciasto przez chwilę powinno być miękkie, gładkie i nie przyklejać się do ręki. Jeśli jest zbyt twarde dodaję wody, jeśli zbyt luźnie podsypuję mąką. Odstawiam do wyrośnięcia.

Szparagi myję, odłamuję twardą dolną część (jeśli chwycicie w połowie długości jedną ręką, a drugą za nasadę i wykonacie energiczny ruch „złamania” pęknie idealnie dzieląc szparaga na część miękką i stwardniałą – proste? Proste.) Obieram, ząbki czosnku kroję na pół. Cukinię myję, kroję w plasterki. Dymkę umytą kroję tak aby odciąć szczypior od łodygi z cebulką, szczypior kroję drobno. Łodygi z cebulką kroję  wzdłuż na pół.

Na patelni rozgrzewam oliwę z masłem wrzucam czosnek, kiedy zacznie intensywnie pachnieć usuwam. Dodaję szparagi, smażę chwilę mieszając, delikatnie solę. Dodaję cukinię, a po chwili połówki dymki. Wszystko powinno zostać jędrne trochę bardziej niż al dente. Rozgrzewam piekarnik do 2500 C. Ciasto ponownie wyrabiam, formuję ręcznie owal odpowiadający formie w której będzie pieczone. Formę obsypuję mąką układam ciasto, wyrównuję do formy, odstawiam na chwilę w czasie której piekarnik się nagrzeje a szparagi ostygną. Następnie układam szparagi, dymkę, cukinię i wkładam do piekarnika. Piekę do czasu aż ciasto dobrze wyrośnie i się zrumieni około 6-10 minut. Po wyjęciu odkładam na kratkę. Podaję jeszcze ciepłe posypane świeżo zmielonym pieprzem i obficie polane oliwą. Świetna zakąska lub kolacja dla 2-4 osób – w zależności od apetytu.