ciag dalszy

nastąpi

W życiu lubię to, że nic nigdy się nie kończy. Nigdy naprawdę. Wszystko trwa, wszystko ma dalszy ciąg, swoje następstwa, konsekwencje, dalsze odcinki, nowe sezony, przyszłe lata, przyszłe pokolenia i łańcuch pokarmowy.

Podoba mi się idea sztafety. Urocza wydaje mi się koncepcja znicza olimpijskiego.

Kiedy teraz zamykamy święta na klucz. Koniec i kropka ja już widzę przyszły rok. Sprawdziłam. Wigilia w niedzielę. Będzie wspaniale. Jeszcze nic nie planuję, jeszcze nic nie wiem na pewno. Ale już wiem, że będzie ciąg dalszy.

Symbolem tej świątecznej ciągłości w naszym domu jest bożonarodzeniowa nalewka. Tegoroczna już zniknęła w naszych brzuchach. A przyszłoroczna już jest słoiku. Już zaczęła dochodzić do siebie. I będzie całkiem gotowa na czas – 25 grudnia 2017 roku. Zobaczycie jak to szybko minie.

A jaki będzie wtedy świat – nie wiadomo. Ale mam nadzieję, że piękny. I tego Wam i sobie życzę.

Nalewka bożonarodzeniowa

Do przygotowania nalewki warto użyć produktów ekologicznych zwłaszcza jeśli chodzi o suszone owoce. Te ogólnie dostępne zawierają dwutlenek siarki, cukier, olej, a nam chodzi o naturalny smak. Oczywiście najlepiej byłoby aby taki susz przygotować samemu - do czego zachęcam.

Składniki:

Wódka 45% (ja używam Luksususową) – 0,75 l

Woda (przegotowana) – 0,75 l.

Pamarańcze – 2 szt.

Imbir świeży – 2-3 cm

Jabłka suszone – 10 dag

Gruszki suszone -  3 szt

Suszone śliwki polskie – 5 dag

Suszone morele – 5 dag

Suszone daktyle – 5 dag

Suszone figi – 5 dag

Rodzynki – 5 dag

Orzechy włoskie – 5 dag

Migdały – 5 dag

Anyż gwiazdki – 2 szt.

Laska wanilii – 1-2 szt.

Kardamon – 5-8 ziaren

Kora cynamonu – kawałek

Goździki – 5-8 szt.

Przyrządzam:

Przygotowuję duży słój. Pomarańcze dokładnie myję ciepłą wodą z płynem do mycia naczyń, spłukuję obficie, osuszam, kroję w plastry. Do naczynia wkładam pokrojone pomarańcze i suche składniki, zalewam wódką i wodą (0,5 l wódki i 0,25 l wody).

Otwór słoja uszczelniam folią spożywczą, obwiązuję i odstawiam na około 3-4 miesiące. Od czasu do czasu mieszam (jedynie słojem, nie otwieram). Po tym czasie zlewam nalew, a składniki zalewam ponownie mieszaniną wody i wódki (0,5 l wody, 0,25l wódki), mieszam (słojem) i odstawiam na kolejne 3 miesiące. Po tym czasie ponownie zlewam.

Składniki przekładam do gęstej gazy odciskam maksymalnie dużo płynu, który jeszcze w nich pozostał. Oba nalewy mieszam ze sobą w słoju. Odstawiam do sklarowania na około 2 miesiące. Po tym czasie zlewam nalewkę do butelek za pomocą rurki, ściągając klarowną część z góry. Pozostały osad możemy przesączyć przez filtr. Butelki szczelnie zakręcam i odstawiam do świąt.