hej ho,
Hej ho! Wypłynęło by się na pełne morze, prawda? Wiatr by tak szumiał w uszach, że nic innego nie słychać: ani głupich sprzeczek, ani reklam, ani nieładnych piosenek, ani narzekania. Włosy by sobie powiewały na tym wietrze tak, że nie ważne, że się dobrze nie układają.
A potem łowilibyśmy ryby. Takie wielkie, najlepiej złote. Ale srebrne też mogą być.
Ciężkie sieci trzeba wciągnąć na naszą małą łódeczkę.
Ta łódeczka chyba się zanurzy niebezpiecznie do tych ryb. Trochę groźnie się zrobi, zwłaszcza że wiatr nie ustaje w tym swoim obłąkanym dmuchaniu. A mógłby już się uspokoić, bo fale się wzmagają. Ta łódeczka coraz niżej w zimnej wodzie. Powietrze pełne soli. Fale wlały się za burę. Niby w stopy sucho, bo na nogach mamy ładne kalosze, ale groźnie jednak jest.
I pomyśleć, że do tego wszystkiego trzeba wstać o trzeciej w nocy.
Z tych marzeń została mi zupa rybna. Dobre i to. W całym domu pachnie oceanem.
To jest zupa z owoców morza, które bardzo lubimy. Ale jeśli wy nie przepadacie za ośmiornicą i innymi tego typu darami Neptuna, pomińcie je śmiało. Dostosujcie ją do swoich upodobań.
Z ośmiornicą, czy bez, zupa rybna w zimie to samo zdrowie!
Zupa rybna z owocami morza
Najlepsza i najprostsza zupa jaką znam.
Składniki:
Łosoś pacyficzny (mrożony) – 40 dag
Mieszanka owoców morza (mrożona) – 20 dag
Cebula – 1 szt.
Marchew – 1 szt.
Pietruszka – 1 szt.
Seler – ¼ korzenia (może być naciowy)
Pomidor malinowy duży – 1 szt.
Czosnek – 2 ząbki
Cykoria - ½ szt.
Kiełki słonecznika – garść
Oliwa – 2 łyżki
Masło – łyżka
Sól
Pieprz
Kurkuma
Woda – 2 litry
Sposób przygotowania:
Proste jak przysłowiowa „konstrukcja cepa”.
To co zamrożone rozmrażam powoli - najlepiej zostawić na noc w lodówce. Cebulę obieram, drobno kroję. W garnku rozgrzewam oliwę i masło wrzucam cebulę, przykrywam. Pomidora parzę i obieram ze skórki. Kroję w kostkę warzywa i po chwili wrzucam do cebuli. Przez chwilę smażę, mieszając od czasu do czasu aż zmiękną. Zalewam wodą i doprowadzam do wrzenia. Rybę i owoce płuczę zimną wodą. Rybę dzielę na mniejsze części, owoce morza pozostawiam w stanie w jakim były zamrożone, dodaję do bulionu. Czosnek siekam, wrzucam do zupy. Teraz kurkuma (ostrożnie, szczypta wystarczy), sól (ostrożnie ryby morskie nie wymagają zbyt intensywnego solenia), pieprz. Doprowadzam do wrzenia i gotuję jeszcze ok 2-3 minuty i gotowe. Cykorię kroję w piórka, z kiełków usuwam nasionka. Zupę nalewam na miskę dodaję piórka cykorii i kiełki.
Można się rozpłynąć jakie dobre!
Do zupy możemy dodawać to co lubimy. Można ją wzbogacić małżami, dodatkowymi krewetkami surowymi, kawałkami mątwy itd.