kaczka dziwaczka

i inne cuda

Taki mamy czas. Pada sobie deszcz. To podobno dobrze, bo znowu czeka nas susza w lecie, marchewki nie urosną, pomidory nie urosną, nic nie urośnie i będziemy jeszcze narzekać.  Ale dziś pada. Jest mokro na chodnikach, na trawnikach i na ulicach. Nad rzekami kwitną kaczeńce jak szalone. Jeszcze chwilę tak popada i kaczeńce zakwitną w tej kałuży, która postała tuż pod naszym oknem. Potem wyrosną w niej wysokie pod niebo trawy, sprowadzą się żaby ze swym niezdarnym śpiewem, przywołają ważki, skądś się  ryba przyplącze i wreszcie przylecą i kaczki. Będą pływać, zanurzać głowy szukając na dnie niespodzianek. Będziemy im z okna rzucać chleb na śniadanie.

One będą wdzięcznie kiwać głowami w naszą stronę, a znów na siebie wzajemnie patrzeć okiem krzywym. A po śniadaniu wyjdą na brzeg, potupią troszkę, powąchają kaczeńce i zdrzemną się minutkę.

Tak nam będzie powoli płynął czas, bo jak tu wyjść z domu, kiedy co chwilę kapie z nieba. Na razie się nie rozjaśnia, na razie kałuża wciąż za mała. Na razie tylko bulion z kaczki czeka na stole.

Bulion z kaczki z makaronem naleśnikowym (na 2 - 3 osoby)

Składniki na bulion:

Noga kaczki

Marchew – 2 szt.

Seler naciowy – 1 łodyga

Szalotka – 3 szt.

Jabłko – ćwiartka

Fenkuł – ½ szt.

Cynamon – kawałek

Imbir - kawałek

Liść laurowy – 2-3 szt.

Lubczyk – kilka listków

Woda – 1,5 l

Sól

Pieprz

Składniki na naleśniki:

Mąka – 15 dag

Jajko – 1 szt.

Mleko – 200 ml

Papryka peperoni suszona (drobno posiekana) - łyżeczka

Natka pietruszki (drobno posiekana) - łyżeczka

Natka lubczyku (drobno posiekana) – łyżeczka

 

Przyrządzam:

Nogę kaczki myję zimną wodą, osuszam papierowym ręcznikiem. Rozgrzewam stalową patelnię, układam nóżkę i smażę aż tłuszcz się wytopi a mięso się zrumieni ze wszystkich stron.

Dodaję obraną i pokrojoną na połówki szalotkę, marchew, łodygę selera, imbir (obrany i pokrojony w plastry). Chwilę smażę obracając mięso i warzywa. Do garnka wlewam zimną wodę wkładam do niej odsączoną z tłuszczu nogę, szalotkę, marchew, imbir i seler. Dodaję liście laurowe, połówkę fenkułu, kawałek kory cynamonu, jabłko. Gotuję bez przykrycia do momentu aż mięso będzie miękkie. W czasie gotowania uzupełniam odparowany płyn.

Przygotowuję ciasto na naleśniki.

Do naczynia wsypuję mąkę i dodaję jajko, mleko mieszam mikserem żeby ciasto nie miało grudek. Dodaję paprykę i natki, ponownie mieszam i smażę cieniutkie naleśniki. Po ostygnięciu każdy zwijam w rulonik i kroję jak makaron. Gotowy makaron nakładam na talerz, odstawiam.

Na tłuszczu, który wytopił się z kaczki smażę połówki szalotki (delikatnie odwracam aby się nie rozpadły, smażę z obu stron) i kawałki marchewki (powinna być al. dente).

Kiedy mięso kaczki jest miękkie, wyciągam nogę (ostrożnie, żeby się nie rozpadła) z bulionu, odstawiam do ostygnięcia, a następnie kroję mięso i układam na talerzu razem z usmażoną szalotką i marchewką. Zalewam bulionem (przelewając go przez gęste sito, aby był czysty) i podaję.

Taki rosół znakomicie smakuje z krótko gotowanymi lub smażonymi szparagami.