pora

na pośpiech

Taka u nas sytuacja. Dziecko nauczyło się dwóch rzeczy jednocześnie – biegać i nie spać calutki dzień. To pierwsze jest dość normalne i w sumie bardzo zabawne. To drugie, jak dla mnie, przyszło zbyt wcześnie. Nagle się okazuje, że ta godzinka lub dwie, które przesypiał w ciągu dnia, to były najważniejsze chwile dnia. Coś tam się poskładało, ugotowało, usiadło, napisało i ogólnie zażyło trochę spokoju.

No ale nic, skończyło się. Teraz więc testuję dania szybkie. Ale, ale! Nie rezygnuję z pyszności. No i jemy potem razem, bo teraz wszystko robimy razem, od 8:13 do 20:46.

Jeśli wy macie więcej czasu, to i tak zróbcie te pory. Są pyszne, są zdrowe, a jak kto lubi mogą być bardzo pikantne!

Pory duszone

Składniki:

Pory świeże – 3-4 szt.

Papryczka chili – 1 szt.

Czosnek – 2 ząbki

Masło – łyżka.

Oliwa – 2 łyżki

Sól

Przyrządzam:

To najprostsze i, biorąc pod uwagę stosunek pracy do efektu, najsmaczniejsze danie. Lepiej smakuje niż wygląda.

Odcinam z pora część z korzeniem i liście, pozostawiam tylko białą część (to co zostanie, oczywiście usuwając zwiędnięte liście i korzeń, doskonale nadaje się na zupę porową).  Pory lubią się rozpadać w czasie duszenia więc przed można je przewiązać w kilku miejscach.

Chili drobno kroję, czosnek obieram i kroję w plasterki. Na patelni rozgrzewam oliwę z masłem, wrzucam czosnek z chili i smażę do momentu aż zaczną pachnieć intensywnie. Odławiam czosnek i papryczkę. Układam pory, solę, podlewam 2-3 łyżkami wody, przykrywam i duszę do miękkości na małym ogniu obracając od czasu do czasu. Miękkie łodygi pora układam na ciepłym talerzu. Zwiększam płomień, wrzucam na patelnie czosnek i chili (odłożone wcześniej) mieszam i redukuję sos, a następnie polewam nim pory.

To jest wspaniała ciepła przekąska lub samodzielne danie (dla mnie jak najbardziej wystarcza, aż nadto), świetnie sprawdza się jako dodatek np. do roladek z indyka z kozim serem i szpinakiem – ale to już następny wpis.

Można je podawać posypane ostrym serem, prażonymi ziarnami dyni, siekanymi orzeszkami pistacjowymi co lubicie ja uwielbiam te najprostsze i, wstyd się przyznać, dużo masła.

Uwaga

Pamiętajcie jeśli do stołu zapraszamy dzieci ograniczamy chili lub w ogóle rezygnujemy. Czosnek jak najbardziej wskazany.