RZEŻUCHA

czyli warzywo, którego nie jemy, a moglibyśmy

Gdyby miała dowód osobisty albo jakikolwiek oficjalny dokument, napisane by tam było: Pieprzyca Siewna, ponieważ tak właśnie się naprawdę nazywa. Tylko nikt o tym nie wie poza trzema biologami z doktoratem w Zachodniopomorskiem.

Najczęściej zaczyna i kończy życie na podstawce wypełnionej watą kosmetyczną. Dobrze zwilżonej. Żyje dni 10, a potem na rok się o niej zapomina.

Właściwie nie można ukończyć edukacji przedszkolnej w Polce, nie wysiewając jej choćby raz.

Czasem ktoś ustawi na niej wielkanocnego baranka. W porywie fantazji może dwa kurczaki. Tyle.

Nazwę zwyczajową ma taką, jakby rosła tylko w Szczebrzeszynie. Jakby ją wymyślono, żeby tajni agenci z Polski mogli się bezbłędnie rozpoznać na całym świecie.

- Rzeżucha?

- Rzeżucha.

I już wiadomo, że rodak, nawet jeśli nie wie, przez jakie “ż”.

 

Dziwne, że to warzywo, tak nam dobrze od dziecka znane, tak polsko brzmiące, tak zupełnie nie jest obecne w naszej kuchni, choć tradycja wysiewania rzeżuchy przed Wielkanocą jest obecna w naszej kulturze już od XVII wieku.

Ma wyrazisty zapach i mocny smak, co powinno być niezaprzeczalną zaletą w kuchni.

 

Do czego można wykorzystać rzeżuchę?

  • Myśl rukola, syp rzeżuchę: będzie pasować do sałatki, możesz dodać jej do warzywnej tortilli, świetnie uzupełni delikatny smak awokado.

  • Na pewno też: dodaj do pasty jajecznej i do faszerowanych jajek.

  • A czemu by nie: dodać do zupy, do makaronu, a przede wszystkim nie zrobić z niej wyrazistego pesto?

 

Ale czy warto wykorzystywać?

Jeśli myślisz - “tyle lat nie jadłem, po co teraz zaczynać, niech umrze na kosmetycznej wacie, jak to zawsze bywało”, to jednak spróbuj. Ponieważ czekają ciebie witaminy:

  • C (czyli znany przeciwutleniacz i sojusznik odporności)

  • B (wspomaga stan włosów, skóry i paznokci)

  • K (pomocnik w obronie przed miażdżycą)

 

Został tydzień do Wielkiej Nocy i to idealny moment na zasianie rzeżuchy. Pierwsze efekty zobaczysz już po 2-3 dniach (duży plus dla niecierpliwych ogrodników). W pełnej krasie będzie akurat w Wielką Niedzielę. I wtedy mamy jakieś 3 dni na to, aby ją spokojnie zjeść.

Siej gęsto. Podlewaj mocno. Urośnie wszędzie, byle tylko podłoże było wilgotne bez przerwy.